Właściciele projektów farm wiatrowych mogliby się starać o rządowe wsparcie łącznie dla około 1 tys. MW nowych mocy. W przypadku małych instalacji słonecznych mówi się z kolei o 700 MW - ustaliła „Rzeczpospolita" w kilku źródłach zbliżonych do resortu.

Możemy zawalczyć o zrealizowanie celu wyznaczonego dla elektroenergetyki i zielonego ciepła. Na polu transportu już przegraliśmy i wobec zbyt małego udziału zielonego prądu do napędów elektrycznych będziemy musieli importować biopaliwa drugiej generacji - twierdzi Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO). W przypadku elektroenergetyki, gdzie dążymy do 19,13- proc. udziału produkcji zielonego prądu w całkowitym zużyciu, też łatwo nie będzie. Bo z każdym rokiem coraz bardziej oddalamy się od celu.

Pełna wersja artykułu jest dostępna na: 

www.rp.pl