Międzynarodowe Forum Ekonomiczne w St. Petersburgu, to jedna z tych corocznych imprez, która przykuwa uwagę analityków sektora energetycznego. Surowcowa, w tym mocno przecież energetyczna struktura rosyjskiej gospodarki istotnie też rzutuje na skład zagranicznych uczestników
tego spotkania i jego prelegentów. Przekaz jaki stamtąd płynnie jest więc przedmiotem wnikliwej analizy, co do kierunków bieżących, a przede wszystkim przyszłych działań wielu ważnych graczy światowego sektora energetycznego.
W odniesieniu to tegorocznego spotkania, odbywającego się nieco wcześniej (2-5 czerwca) ze względu na Euro 2020, którego St. Petersburg jest jednym z miast – gospodarzy, można było zaobserwować, że przede wszystkim na ,,indeksie” znalazła się branża OZE. Nie brakowało jednoznacznych stawianych opinii i ostrzeżeń przed tym, że: ,,globalne dążenie do zielonej energii przy równoczesnej stygmatyzacji paliw kopalnych oraz źródeł ich finansowania, może doprowadzić do nowego supercyklu na notowaniach ropy naftowej. Słowa te, padały na tym bardziej podatny grunt, że w trakcie minionych 12 miesięcy kursy ropy wzrosły o ok. 80 %, dochodząc w zależności od gatunku do 70 USD (WTI) oraz 72 USD (Brent), a zdaniem analityków to jeszcze nie koniec. W ocenie, np. ekspertów z Bank of America można oczekiwać, że w sezonie szczytu urlopowego notowania ropy będą oscylować wokół 80 dolarów za baryłkę, z realną perspektywą poziomów trzycyfrowych w ciągu dwóch najbliższych lat.
Zdaniem ministerialnych prelegentów rzeczonego forum, tj. z Rosji, Kataru czy Arabii Saudyjskiej, ów niedobór nakładów inwestycyjnych w sektorze paliw konwencjonalnych, do którego oni akurat nie dystansują, będzie mieć szokowe następstwa. Ta: ,,euforia wokół przejścia na czystą energię jest niebezpieczna”, a jednym z jej najbardziej spektakularnych skutków ma być kurs ropy na poziomie 200 dolarów.
Bez względu na to, ile w tych słowach jest próby wywierania presji na opinię publiczną, a właściwie jej zastraszenia, to trudno też się nie zgodzić z Danielem Yerginem. Zdaniem wiceprezesa wielce wpływowej firmy badawczej IHS Markit, a zarazem autora kilku bestsellerów surowcowych: wysokie ceny benzyny stanowią problem dla każdego, kto jest prezydentem. Ta prawda obowiązuje nawet w epoce transformacji energetycznej.
Z tym większym więc prawdopodobieństwem można oczekiwać, że USA wkrótce odnowią porozumienia nuklearne z Iranem. Wówczas rynek powinien na to wyraźnie odreagować. Oznaczałoby to zwiększenie podaży ropy z tego kraju z obecnych ok. 2,4 mln do docelowego poziomu ok. 6 mln baryłek dziennie.
Stabilizacja notowań ropy naftowej (i gazu) na relatywnie niskim poziomie to jeden z kluczowych, choć nie zawsze należycie eksponowanych czynników wsparcia dla branży OZE. Przejawia się wzrostem aprobaty do przeprowadzenia transformacji energetycznej, a w konsekwencji poprawia również klimat inwestycyjny dla giełdowych notowań spółek z sektora OZE.