Fotowoltaika w Polsce nigdy nie miała szczęścia do polityki i polityków, prawa i ustawodawców. Nigdy nie miała „miodowego miesiąca”, a dwie ostatnie próby legislacyjne z lat 2012 i 2015 ukształtowania branży na zdrowych zasadach i ochrony polskich firm (w segmencie prosumenckim) zostały zduszone w zarodku. Tworzone nieprzyjazne i korupcjogenne prawo zmusza sektor do nagannych niekiedy zachowań, kiedy ten mniej świadomy i słabiej poinformowany klient ponosi ryzyko i straty. Ale klientów nie ubywa, a branża fotowoltaiczna trwa i dalej się rozwija.
Pozwolę sobie na „dowód anegdotyczny” potwierdzający statystyki i obrazujący motywy rosnącego zainteresowania od 2012 roku, choć do tego czasu fotowoltaika była jedynie ciekawostką, a nie branżą. Już w połowie 2012 roku, w kilka miesięcy po publikowaniu pierwszej wersji „pro- prosumenckiej” ustawy o OZE, która dostrzegła fotowoltaikę, w okresie wakacyjnym przejeżdżałem przez województwo podlaskie. Zatrzymałem się na stacji benzynowej. Dwójka młodych rolników bardzo konkretnie rozmawiała o tym czy nie warto byłoby zainwestować w panele fotowoltaiczne w ich własnych gospodarstwach rolnych, choć było pewnie wiele innych, równie pociągających dla młodych chłopaków tematów do rozmowy i to niekoniecznie o biogazie czy dzierżawie ziemi pod wiatraki.
Dzisiejsza żywotność branży fotowoltaicznej zastanawia, bo ma ona (przepraszam ze żołnierskie dowcipy i militarne analogie) w Polsce tak przerąbane jak w tzw. ruskim czołgu… T-34. Ekspert pisze, że w tym radzieckim czołgu pełnym niedogodności, czołgiści byli niedoszkoleni - kurs specjalistyczny sowieckich pancerniaków trwał zaledwie 72 godziny (tyle co czasami szkolenie instalatorów PV), a taktykę jednostek pancernych Armii Czerwonej (tu można wstawić odpowiednie organa władzy i administracji państwowej ostatnich rządów) .. cechował totalny chaos. Ale, jak pisze cytowany specjalista od militariów: „nawet najgorszy czołg przy zastosowaniu odpowiedniej taktyki i z dobrze wyszkoloną załogą może być groźną bronią … „
Pełen wpis dostępny na stronie: odnawialny.blogspot.com