Opinia publiczna wielokrotnie słyszała zapewnienia Ministerstwa Energii, że obecnie wypełniamy nawet w nadmiarze (w przypadku zielonej energii elektrycznej) zobowiązania wobec UE i bez problemów wypełnimy je w kluczowym punkcie kontrolnym w 2020 roku, osiągając wymagane 15% udział energii z OZE w zużyciu energii. Uznać trzeba, że nikt nie może być lepiej poinformowany na ten temat niż Ministerstwo. Ma ono bowiem dostęp do danych i ma instrumenty, aby cele realizować. I przyznaję, że "straszenie" karą za domniemane niewypełnienie tych zobowiązań - na 4 lata przed upływem terminu rozliczenia z obowiązku (liczy się tu bowiem cel w 2020 roku, a nie droga do celu) - może być uznane za czepianie się lub brak wiary zdolność administracji i branży do nadzwyczajnego o zrywu.
Okazją do weryfikacji podstaw urzędowego optymizmu są najnowsze dane statystyczne o polskich postępach w zakresie wzrostu udziału energii z OZE w zużyciu energii na koniec 2015 roku, przedstawione przez GUS (str. 49) w następującej formie - rysunek:
Wykres pokazuje, że Polsce może zabraknąć ok 1% do wypełnienia 15% celu w 2020, ale rzeczywistość (o czym dalej) może być znacząco gorsza od przedstawionej interpolacji liniowej "wznoszącego" trendu i z pewnością jest znacznie bardziej skomplikowana niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Jeszcze gorsze i wielorakie w swoich skutkach może być dalsze odchylania się Polski od wymaganego trendu. Jedno nie ulega wątpliwości. O ile nie dojdzie do rozpadu UE (!), zawieruchy i wypowiedzenia umów międzynarodowych (co samo byłoby dla Polski znacznie gorsze niż ew. kary traktatowe za niefrasobliwość w kwestii OZE), za jakikolwiek niewypełnienie zobowiązań w tym zakresie trzeba będzie w jakiejś formie zapłacić.
Obecnie trudno już uwierzyć, że Polska w zakresie OZE samodzielnie wypełni własną produkcją paliw i energii z OZE swoje cele na 2020 rok (nawet jeżeli są stosunkowo niskie). Punktem wyjścia do potwierdzenia tej tezy i analiz jest to, że unijny 15% cel dotyczy udziału wszystkich OZE - zarówno w formie energii eklektycznej, ciepła jak i niekopalnych paliw transportowych w zużyciu energii finalnej netto. Może być tak, że dany kraj zaniedbując w systemie wsparcia (promocji) jeden nośnik – np. wytwarzanie energii elektrycznej z OZE, może postawić na inny – np. ciepło z OZE i dzięki wypracowanej w tym segmencie nadwyżce swój cel zrealizować z nawiązką. Warto też pamiętać, że poza ogólnym celem 15%, jest jeszcze jedne obowiązkowy (sub) cel – obowiązek udziału biopaliw transportowych razem z energią elektryczna na poziomie 10% w 2020 roku, który też mogłyby być przekroczony i wesprzeć dodatkowo realizację celu zasadniczego.