Założenie wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną w perspektywie długoterminowej jako uzasadnienia dla przejęcia aktywów francuskiego EDF przez Polską Grupę Energetyczną jest nie do obrony – uważa Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.
Jego zdaniem dotychczasowe strategie polityki energetycznej Polski uchwalane w ciągu ostatnich kilkunastu lat, zbyt optymistycznie szacowały wzrost zapotrzebowania na energię pierwotną i energię elektryczną. Już od pewnego czasu trudno pogodzić zarówno trendy światowe jak i deklaracje krajowe o priorytecie dla efektowności energetycznej i ochrony środowiska z tempem wzrostu zapotrzebowania na energię jak za czasów fali industrializacji w minionej epoce.
– Jeśli chcielibyśmy w dalszym ciągu zwiększać zapotrzebowanie na energię elektryczną to przy jej obecnych kosztach energii i poważnych przesłankach do jej dalszego wzrostu doprowadzi to do utraty konkurencyjności gospodarki. Poza nie najnowszymi scenariuszami referencyjnymi nie znam żadnej prognozy europejskiej czy światowej, która w krajach o zbliżonym do naszego stopniu rozwoju obecnie przewidywałaby dalszy wzrost – powiedział Wiśniewski.
Pełna wersja artykułu jest dostępna na biznesalert.pl