Aktualności
  • English (UK)
  • pl-PL

BiznesAlert.pl: W jaki sposób rozproszenie energetyki zwiększa bezpieczeństwo energetyczne?

Grzegorz Wiśniewski: W Norwegii od dziesiątków lat nie można oddać budynków w użytkowanie, które zazwyczaj są tam ogrzewane energią elektryczną i gazem, o ile nie ma w nich kominka na drewno jako źródła rezerwowanego dla gazu i szczytowego dla energii elektrycznej, a przede wszystkim źródła dającego lokalne bezpieczeństwo energetyczne i przez to poprawiającego bezpieczeństwo całego systemu energetycznego. W Danii od 2015 roku nie można uzyskać pozwolenia budowalnego na dom, jeżeli miałoby w nim być wykorzystane jakiekolwiek paliwo kopalne –budynek musi mieć zainstalowane od razy odnawialne źródło energii wykorzystujące lokalnie dostępny, doproszony zasób energetyczny.

Obserwując walkę ostatnich rządów w Polsce o ratowanie krajowego sektora węglowego i usilne zabiegi o bezpieczny kształt Unii Energetycznej, czyli zdywersyfikowanie dostaw paliw, coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że ani idea zapewnienia dostaw kilku ton węgla z krajowej kopalni do każdego z gospodarstw domowych, ani rozwój sieci przesyłowych gazu i energii elektrycznej, nie rozwiążą problemu bezpieczeństwa energetycznego odbiorcy energii.

Zmienia się klimat, warunki pracy systemów w energetycznych i nasze potrzeby. Niektórzy pamiętają blackout szczeciński – skutek katastrofalnego oblodzenia linii napowietrznych wiosną 2008. Z punktu widzenia pojedynczych odbiorców (skupisk ludzkich, aglomeracji i firm) krytyczny jest także brak odporności sieci na anomalie pogodowe, których nasilenie obserwujemy. Konieczność zastosowania w sierpniu ub. br. administracyjnego ograniczenia popytu na energię elektryczną, i wprowadzenie, w wyniku zjawisk pogodowych, 20 stopnia zasilania, z całą ostrością obnażyło problem bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego w najbardziej podstawowym wymiarze technicznym. Zarówno strajk bełchatowski (2003) jak i niedawne strajki w kopalniach (Jastrzębska Spółka Węglowa) są przykładami z zupełnie innego, niż klimat i infrastruktura obszaru, jak ulotny jest argument, że nawet własne zasoby kopalnego nośnika energii pierwotnej są gwarantem bezpieczeństwa.

W obowiązującym prawie rząd odpowiada za energię elektryczną i gaz. Na szczebel lokalny scedowana jest jedynie odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa w zakresie zaspokojenia potrzeb cieplnych, ale już infrastruktura komunalna, zgodnie z ww. znowelizowaną ustawą o działach przynależy do Ministerstwa Rozwoju. Trzeba odejść od tradycyjnego postrzegania rynków energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła jako wzajemnie odrębnych. Już rząd Jerzego Buzka w swojej strategii bezpieczeństwa energetycznego sprzed 15 lat wskazywał na znaczenie oddolnego, lokalnego filaru bezpieczeństwa. Wiele wskazuje na to, że do tej koncepcji trzeba wrócić, aby nie ulec złudzeniu, że węgiel i sieci przesyłowe to obecnie jedyne i perspektywicznie najlepsze rozwiązanie złożonego problemu. W dobie rozwoju nowych technologii, takich jak rozproszone źródła słoneczne, wiatrowe i biogazowe oraz elastyczne odbiory z magazynami energii takie jak pompy ciepła, samochody elektryczne, znaczną część odpowiedzialności za bezpieczeństwo energetyczne mogą i powinni wziąć na siebie obywatele, w tym tzw. prosumenci (mali producenci energii na potrzeby własne lub na sprzedaż) i lokalne oraz regionalne organy władzy samorządowej.

Pełen tekst wywiadu na BiznesAlert.pl

Pin It
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA Akceptuje regulamin

Cookies