W październiku głównym graczem na giełdzie okazała się druga fala pandemii. W pierwszym miesiącu pierwszej fali pandemii wskaźnik IEO_PV spadł o 58%. Obecnie, zgodnie z przewidywaniami, główne indeksy obniżyły swoje notowania i tak też było w przypadku wskaźnika IEO_PV, który w ciągu miesiąca obniżył się o 39%. W tym samym czasie index WIG_ENERGIA spadł o 21% w stosunku do wartości z pierwszego października. Różnica między tymi trendami spowodowana jest m.in. strukturą spółek fotowoltaicznych i ich polityką dywidendową podporządkowaną w dużej mierze rozwojowi tych spółek. W dobie kryzysu inwestorzy wybierają mniej ryzykowne lokalizacje kapitału, opierającą się na sprawdzonych i długo działających spółkach. Nie jest zatem zaskoczeniem, że wysokie notowania spółek fotowoltaicznych spotykają się z większą korektą, ale liczy się aktywność firm już po wejściu w stan pandemii, a tu fotowoltaika już na wiosnę udowodniła, że ze wszystkich technologii energetycznych jest najbardziej odporna na wirusa.
We wskaźniku IEO_PV najmniejsze straty odnotowały Photon Energy NV, oraz ML System SA, które też były najaktywniejsze w październiku i ogłosiły najwięcej inwestycji na rynkach zagranicznych, ugruntowując w ten sposób swoją pozycję na arenie między narodowej. Największe spadki zaliczył natomiast Columbus Energy SA, który jednak ogłosił w tym czasie, że zwiększył swój portfel wykupionych projektów fotowoltaicznych i zawarł umowę pożyczki z przeznaczeniem na dalsze inwestycje w branży PV.
Właściwą weryfikacją kondycji Polskich firm fotowoltaicznych i tego jak poradziły sobie w czasie pandemii będzie listopad, w którym będą one ogłaszały podsumowanie III kwartału. Wstępne raporty ML System SA, GRODNO SA i Columbus Energy SA wykazują znaczny wzrost z przychodów ze sprzedaży oraz wzrost skonsolidowanych wyników EBIDTA w stosunku rok do roku. Jeśli uda się uniknąć lockdownu i podobne pozytywne informacje napłyną od pozostałych spółek, w listopadzie powinniśmy zaobserwować powolne odrabianie strat na giełdzie spowodowanych drugą falą pandemii, a wkrótce potem mogą przyjść kolejne maksima. Taką tezę potwierdza referencyjny światowy indeks fotowoltaiczny MAC (w koszyku dominują spółki amerykańskie, ale są też europejskie), który w październiku zatrzymał spadek i ostatecznie odnotował wzrost o 6,5% m/m.
Zasadniczych przyczyn obserwowanej zwyżki cen szkła solarnego, poniekąd kontrastującej z osłabieniem się popytu na ogniwa, upatrywałbym w geografii tego przemysłu, a ściślej jego pirenejskiej koncentracji. Trzeba pamiętać, że wiodący w skali świata producent (przezroczystego) szkła fotowoltaicznego, czyli firma Onyx Solar znajduje się właśnie w Hiszpanii. Będącej pierwszym krajem w Europie, w którym liczba zachorowań na COVID-19 przekroczyła milion osób.
Obawy związane z lockdownem, zatem ponownym zerwaniem się branżowych łańcuchów dostaw skutkują wzmożonym popytem na szkło solarne. Pod koniec października premier Pedro Sanchez wprowadził stan wyjątkowy, gdyż w tylko ten sposób mógł przejąć od Wspólnot Autonomicznych pełnię kompetencji w sprawach sanitarno – epidemiologicznych. Konstytucyjny okres takiej centralizacji może potrwać dwa tygodnie, aby go przedłużyć (np. do maja 2021 r. jak pragnie tego Madryt) potrzebna będzie akceptacja w Kortezach, a z tą może być różnie. Kwestie te powinno zatem znacząco wpłynąć na dalsze kształtowanie się cen szkła fotowoltaicznego. Natomiast w dłuższej perspektywie, nie tylko rzeczona firma z regionu Kastylii i Leon będzie beneficjantem dynamicznie rosnącego na świecie popytu na zintegrowane z budynkami produkty fotowoltaiczne.
Więcej informacji o indeksie po kliknięciu na poniższą grafikę