Aktualności
- Szczegóły
- Odsłony: 10490
W przełomowym momencie pięcioletniej batalii w Parlamencie o kształt ustawy o OZE i oplatania jej kagańcem przepisów blokujących rozwój branży, jeden z internautów napisał, że prawdopodobnie największą wadą ustawy jest ciągle to, że … niechcący mogłaby doprowadzać do rozwoju OZE. W szczególności dotyczy to uchwalonych przepisów prosumenckich i strona rządowa – proponując 15 maja br., ich pilną nowelizację, chce najwidoczniej to niedopatrzenie naprawić.
Wg. Grzegorza Wiśniewskiego, Prezesa IEO, wydaje się, że autorzy nowelizacji ustawy, niestety anty-prosumenckiej, postawili sobie niezwykle ambitnie i – wydawałoby się - sprzeczne cele: skuteczne zablokowanie lub przynajmniej wyraźne organicznie rozwoju energetyki prosumenckiej (dla przypomnienia; chodzi o 800 MW nowych mocy do 2020 roku), ale w taki sposób, aby dało się na tym zarobić i rządowi i jego państwowym koncernom energetycznym, a nie Polakom- prosumentom.
Wydawałoby się, że na segmencie mikroprosumenckim, w którym wg IEO dzięki taryfom FiT w latach 2016-2020 ma być wytworzone 4% energii ze wszystkich OZE objętych ustawowym systemem wsparcia, a koszt tego wyniesie tylko 2% całkowitych kosztów wsparcia przewidzianych w ustawie o OZE, nikt nie może zarobić kroci, a zwłaszcza korporacje. Okazuje się że nawet na niewielkiej cząstce rynku prosumenckiego, która nie powinna wykazywać nadwyżek, koncerny potrafią wygenerować zysk, o ile rząd im w tym pomoże znowelizowanym przepisami adresowanymi dla … prosumentów.
Projekt nowelizacji polega przede wszystkim na iluzji, że większość prosumentów może dla siebie matematycznie obliczyć wystarczająco atrakcyjne taryfy gwarantowane FiT dla prosumentów, przy założonej nieatrakcyjnej stopie zwrotu. W tym celu autorzy poprawki z Ministerstwa Gospodarki oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaproponowali prosumentom skorzystanie z niezwykle skomplikowanego wzoru – równania, które po pierwsze nie uwzględnią rzeczywistych i wszystkich kosztów po stronie prosumenta (nie ma możliwości uczciwego taryfowania), a po drugie … nie ma rozwiązania.
Obliczane na podstawie tego wzoru taryfy będą zawsze za niskie i po pierwsze zmuszać będą prosumentów do dopłacania (pokrywania strat finansowych), a z drugiej strony prowadzić do absurdu polegającego na tym, że w efekcie nierealnego (nadmiernego) obniżenia wysokości taryf dla prosumentów w systemie pojawi się ukryta pomoc publiczna (tzw. „windfall profit”) dla koncernów energetycznych pozyskujących energię po zaniżonej (dotowanej przez samych prosumentów) cenie.
Zachęcamy do zapoznania się z pełnym tekstem dostępnym na "ODNAWIALNY" BLOG
oraz pełnej wersji dokumentu: „Wstępna opinia Instytutu Energetyki Odnawialnej o projekcie nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii”
- Szczegóły
- Odsłony: 12607
W przełomowym momencie pięcioletniej batalii w Parlamencie o kształt ustawy o OZE i oplatania jej kagańcem przepisów blokujących rozwój branży, jeden z internautów napisał, że prawdopodobnie największą wadą ustawy jest ciągle to, że … niechcący mogłaby doprowadzać do rozwoju OZE. W szczególności dotyczy to uchwalonych przepisów prosumenckich i strona rządowa – proponując 15 maja ich pilną nowelizację, chce najwidoczniej to niedopatrzenie naprawić.
Wydaje się, że autorzy noweli postawili sobie aż dwa niezwykle ambitnie i – wydawałoby się - sprzeczne cele: skuteczne zablokowanie lub wyraźne przynajmniej organicznie rozwoju energetyki prosumenckiej (dla przypomienia chodzi o 800 MW nowych mocy do 2020 roku), ale w taki sposób, aby dało się na tym zarobić i rządowi i jego państwowym koncernom energetycznym.
Więcej na „odnaiwalny” blog
- Szczegóły
- Odsłony: 11381
Najnowsze badanie opinii publicznej zrealizowane przez TNS Polska na zlecenie Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO) przybliżyło wiedzę, opinie oraz potrzeby Polaków dotyczące odnawialnych źródeł energii i scharakteryzowało sylwetkę potencjalnego polskiego prosumenta.
Według badań IEO nt. postaw społecznych Polaków wobec mikroinstalacji i energetyki obywatelskiej, co trzeci obywatel w swoim gospodarstwie domowym najchętniej wykorzystywałby energię pochodzącą z odnawialnych źródeł energii (OZE), w tym przede wszystkim energię słoneczną. Ok. 14% Polaków deklaruje zainteresowanie inwestycją w mikroinstalację OZE już w najbliższej perspektywie - do 2 lat.
Odsetek zainteresowanych inwestycją jest istotnie wyższy wśród osób znających termin „prosument” (67%), a także wśród osób poinformowanych o uchwaleniu ustawy o OZE (53%). Chęć inwestycji w najbliższej perspektywie nie jest istotnie związana z wyższymi dochodami (największe zainteresowanie jest u mieszkańców domów kilkurodzinnych, ale gwałtownie wzrasta wraz z deklarowanym zainteresowaniem polityką). Aż 44% Polaków zainteresowanych polityką zdecydowanie deklaruje chęć inwestowania w przydomowe mikroinstalacje OZE.
Największa grupa potencjalnych polskich prosumentów to osoby w przedziale wiekowym od 18 do 49 lat, ze średnim wykształceniem, o dochodach rodziny przekraczających 2500 zł i zamieszkujące region stołeczny, Polskę zachodnią i środkowo wschodnią. Mieszkańcy obszarów wiejskich, ale też dużych miast (powyżej 200000 mieszkańców).
Potencjał inwestycyjny w największych miastach (40%) i na wsi (39%) jest bardzo zbliżony. Jego poziom jest najniższy w małych miastach, do 20 tys. m., ale też stosunkowo wysoki 32%. Zainteresowanie inwestycją, w znacznie większym stopniu, determinuje wysokość dochodów rodziny. Na wsiach więcej osób deklaruje, że nie wie, czy chciałoby zainwestować, co wynika zapewne z braku wiedzy o możliwości takich inwestycji i ich implikacji. Wcześniejsze, analogiczne badania IEO (2013 rok) wykazywały nieco bardziej jednoznaczne zainteresowanie mieszkańców wsi inwestycjami w prosumenckie OZE.
Urządzeniami energetyki odnawialnej, w które najchętniej zainwestowaliby Polacy są kolektory słoneczne – wskazało na nie 40% badanych. Co szósty respondent zainwestowałby w małe elektrownie wiatrowe, pompy ciepła i panele fotowoltaiczne (PV). W tym ostatnim przypadku nastąpił największy wzrost zainteresowania w stosunku do badań z 2013 roku – o 5 punktów procentowych. Rysunek 1. Urządzenie OZE preferowane przez Polaków, wyniki badań TNS Polska na zlecenie IEO.
Jednej czwartej ankietowanych osób, które nie znają terminu „prosument” i ustawy, trudno jest powiedzieć w jakie urządzenia, gdyby mieli taką możliwość, chcieliby zainwestować. Częściej wskazywano na inwestycje w te rodzaje instalacji, które dają możliwość oszczędności ciepła niż energii elektrycznej.
Wyniki zrealizowanego badania opinii publicznej wskazują na niedostatki społecznej świadomości o mechanizmach inwestycji prosumenckich, przewidywanym okresie zwrotu oraz rodzaju urządzeń.
Badanie miało na celu przeprowadzenie analizy opinii publicznej na temat wykorzystania odnawialnych źródłach energii (OZE) w Polsce, w kontekście uchwalonej w tym roku ustawy o OZE oraz programu wspierającego zakup instalacji OZE - Prosument. Zrealizowane w ramach projektu „Odnawialne źródła energii w gospodarstwach rolnych i mikrosieciach OZERISE” współfinansowanego z Programu LIFE+ i NFOŚiGW w ramach projektu LIFE11 ENV/PL/444 na zlecenie Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO) przez TNS Polska w dniach 27.03.2015 – 01.04.2015 metodą badania omnibusowego, o charakterze wywiadu face-to-face (CAPI).
Wyniki badania opinii publicznej zaprezentowano podczas VIII Forum Energetyki Prosumenckiej odbywającego się w dniach 12-13 maja br, www.forum.ieo.pl.
Więcej:
- Szczegóły
- Odsłony: 7067
Czytaj więcej
- Szczegóły
- Odsłony: 11350
83 organizacje, firmy i instytucje wystosowały list do posłów wzywający do poprawienia ustawy o odnawialnych źródłach energii. List został przekazany posłom przed najbliższym posiedzeniem Sejmu, na którym ma odbyć się drugie czytanie ustawy. Wśród sygnatariuszy listu znajdują się agencje energetyczne, klastry, organizacje rolnicze i samorządowe, lokalne i regionalne organizacje pozarządowe, firmy doradztwa energetycznego, organizacje biznesowe zrzeszające producentów urządzeń wytwarzających energię oraz organizacje młodzieżowe. Wszystkie organizacje krytycznie oceniają obecną wersję ustawy.
- Społeczeństwo czuje się oszukane, projekt ustawy zamiast przynosić korzyści, odbiera szanse na rozwój energetyki obywatelskiej. Nie wspiera małych, lokalnych źródeł energii, nie zwiększa lokalnego bezpieczeństwa energetycznego i nie poprawia warunków dla lokalnego rozwoju gospodarczego – wyjaśnia Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej, członek Zarządu Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego. - Ustawa nie służy rozwiązywaniu problemów w energetyce, konserwuje natomiast uprzywilejowaną pozycję koncernów energetycznych oraz skutkować będzie zepchnięciem obywatelskiej energetyki rozproszonej na margines. Przykładem może być utrzymanie pomocy dla współspalania w dużych elektrowniach przy jednoczesnym braku wystarczającego wsparcia dla małych odnawialnych źródeł energii.
Zdaniem Grzegorza Wiśniewskiego, prezesa Instytutu Energetyki Odnawialnej potrzebne jest wprowadzenie taryf gwarantowanych (FiT) dla najmniejszych prosumenckich instalacji odnawialnych źródeł energii, rozszerzenie definicji prosumenta o wszystkie podmioty użytkujące mikroinstalacje, np.: spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe, szkoły, stworzenie warunków do rozwoju produkcji ciepła z rozproszonych odnawialnych źródeł, a także wycofanie się z dalszego wspierania wielkoskalowego współspalania biomasy.
W opinii sygnatariuszy listu bez tych zmian projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii nie powinien zostać przyjęty.